Marcin Miller z zespołu Boys ujawnił, że wspólnie z Tede nagrali diss. To niecodzienne połączenie disco polo i rapu może rozpalić emocje wśród słuchaczy i wywołać dyskusję na całej scenie muzycznej.
Scena muzyczna w Polsce od lat pokazuje, że konflikty i rywalizacje potrafią przyciągnąć ogromną uwagę słuchaczy. Publiczne zaczepki, wieloletnie spory czy otwarte wymiany zdań w tekstach piosenek tworzą dodatkowy kontekst dla samych utworów i nierzadko sprawiają, że o artystach mówi się więcej niż o ich muzyce. W ostatnich miesiącach głośno było o przygotowaniach do imprezy „Roztańczony PGE Narodowy”, gdzie gwiazdy różnych gatunków prezentowały swoje największe przeboje, a rozmowy wokół wydarzenia odsłoniły zupełnie nieoczekiwane plany.
Lider zespołu Boys, Marcin Miller, od lat uchodzi za jednego z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli nurtu disco polo. Jego dorobek obejmuje dziesiątki przebojów, które weszły na stałe do historii gatunku. W trakcie rozmowy z dziennikarzem Shownews.pl, Bartoszem Boruciakiem, wokalista został zapytany o utwory promujące wspomniane wydarzenie na PGE Narodowym. Niespodziewanie nawiązał jednak do tematu, którego nikt się nie spodziewał – współpracy z jednym z najbardziej charakterystycznych raperów w Polsce.
Jak sam przyznał, w rozmowie pojawił się wątek, który początkowo nie miał być poruszony. To właśnie wtedy Miller zdradził, że powstał numer nagrany wspólnie z Jackiem Granieckim, znanym szerzej jako Tede.
Według słów wokalisty Boys, utwór nie będzie zwykłą piosenką, a diss trackiem skierowanym w stronę osoby, która miała obrazić Millera. Wokalista przyznał, że inicjatywa wyszła od samego Tede, który w świecie rapu uchodzi za jednego z najbardziej doświadczonych artystów w nagrywaniu tego typu utworów.
„Zrobiliśmy diss z Jackiem. Jest on już nagrany. Będzie się działo. Tede powiedział mi, że na mieście mówią, że ktoś mnie obraził. Podkreślił, że nie ma takiej opcji, żeby ktoś mnie obrażał, bo jestem jego przyjacielem. Wtedy stwierdził, że musimy zrobić diss” – ujawnił Marcin Miller.
Sam Tede w swojej karierze wielokrotnie udowadniał, że nie boi się ostrych wymian słownych. Jego konflikty z innymi przedstawicielami sceny hip-hopowej – od Płomienia 81, przez Eldo, po Peję – przeszły do historii gatunku. Warto przypomnieć również jego głośną konfrontację z Tym Typem Mesem, w której to właśnie Graniecki został uznany przez znaczną część środowiska za zwycięzcę.
Zapowiedź wspólnego numeru Millera i Tede to wydarzenie bez precedensu w świecie muzyki rozrywkowej w Polsce. Połączenie disco polo i rapu w formie dissu może stać się czymś, o czym będzie głośno nie tylko w obu środowiskach muzycznych, ale również w mediach szerokiego zasięgu. Na ten moment nie wiadomo, kiedy dokładnie utwór ujrzy światło dzienne, ale sama informacja o jego powstaniu budzi ogromne zainteresowanie.
Takie połączenie gatunków i postawienie na konfrontacyjny charakter tekstu sprawia, że słuchacze mogą spodziewać się czegoś, co na długo pozostanie w pamięci. Wszystko wskazuje na to, że Miller i Tede postanowili wysłać jasny sygnał – „Nie zadzieraj z Boysami”.